niedziela, 2 października 2011

Sekcja artystyczna

W tym dziale znajdować się będą Wasze rysunki, wiersze i opowiadania. Jednak w tym numerze, żeby nie było luki umieszczę swoje prace. Jeśli chodzi o mangę to proszę wziąść pod uwagę to, iż rysuję ją od niedawna... Własne prace proszę przesyłać na czarna.perla@op.pl

Cmentarz
Sara uchodziła za najstrachliwszą osobę w klasie, ponieważ bała się prawie wszystkiego. Raz zaczęła krzyczeć, bo do jej swetra przyczepił się pajączek w nitce babiego lata. Pewnego dnia Kinga i Nina zaproponowały Sarze, że jeśli chce odzyskać utraconą reputację , musi przesiedzieć noc na starym leśnym cmentarzu. Dziewczyna zgodziła się.
   Gdy doszła na miejsce usiadła na pobliskim kamieniu. Noc była gwieździsta, księżyc prawie w pełni. Sara zaczęła czytać tablice nagrobne. Wiele dat śmierci było z 1701r. To był rok tabu. Nikt nie chciał o nim rozmawiać, ale ona wiedziała, iż wtedy wybuchła epidemia cholery. Dziewczyna zauważyła świeży grób w głębi cmentarza. Nagle ze strachem stwierdziła, że nie jest tu sama. Nad grobem pochylały się dwie postacie. Wystraszona cofnęła się i przez przypadek stanęła na suchej gałęzi. Trzask sprawił, iż postaci odwróciły się i Sara mogła się im lepiej przyjrzeć. Miały poszarpane ubrania, a ich trupioblade twarze na wpółprzegniłe. Popękane, wykrzywione usta ociekały krwią. Dziewczyna zauważyła, że owe potwory pożerały właśnie ciało ze świeżego grobu. Jego szczątki były rozszarpane, a kości bieliły się w świetle księżyca. Nagle Sara dostała mocny cios w głowę i straciła przytomność.
   Dziewczyna ocknęła się przywiązana do kamiennego stołu. Nad sobą widziała okrągłą tarczę księżyca. Stół stał w ruinach jakiejś starej katedry. Wokół niej rozgrywał się jakiś rytuał. Postacie w czarnych pelerynach z kapturami nasuniętymi na twarze chodziły obok niej wymawiając jakieś słowa w dziwnym języku podobnym do syku węża. Potem jedna z nich pochyliła się nad dziewczyną i powiedziała, że Sara poznała ich tajemnicę i zostanie za to ukarana. W końcu osobnik zaczął coś szybko mówić w tym swoim języku jednocześnie posypując dziewczynę jakimś proszkiem i Sara poczuła mocne mrowienie na całym ciele. Spojrzała na swoje ręce i ujrzała na nich sierść. W końcu zasnęła.
   Rano na cmentarz przyszli ludzie z pobliskiej wsi, by złożyć kwiaty na grobie niedawno zmarłego przyjaciela i zobaczyli szczątki zwłok, a obok nich smacznie śpiącego psa. Myśląc, że to on zdewastował święte miejsce pochówku jeden z przybyłych wyjął nóż i cicho zbliżył się do psa. Po chwili pisk zranionego psa rozniósł się po lesie. Kolejny cios noża i zwierzę padło martwe. Po kilku minutach modlitw nad grobem wieśniacy rozeszli się do domów, jednak zostało tam kilka mężczyzn. Z uśmiechem patrzyli na martwego psa. Wiedzieli coś, o czym inni ludzie z wioski nie mieli pojęcia. O tym, że zabili nie to co trzeba.
   Tylko oni wiedzieli, że zabity pies to tak naprawdę niewinna dziewczyna, która znalazła się w złym miejscu o złej porze.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz