sobota, 19 października 2013

09 październik 2013




Witamy!

Październik przynosi nam nowe dary. Nie licząc tego, że pogoda robi się co raz zimniejsza i często możemy się cieszyć deszczem, Czarna Perła przedstawi Wam kilka artykułów. Tym razem coś niecoś o włosach, wydarzeniach z Salem oraz o twórczości Marii Rubinke. Na prośbę jednej z naszych czytelniczek będziecie mogli także przeczytać o Thriving Ivory . W związku z tak długo wypatrywanym przez nas świętem ( nie będziemy wspominać o jakie chodzi, bo wszyscy i tak wiedzą ;) ), które będziemy obchodzić już 31 października jest tu także artykuł o drobnostkach z nim związanych. Zorganizowaliśmy dla Was także konkurs Halloweenowy. Dodamy jeszcze tylko, iż obiecany numer specjalny pojawi się już niebawem!

Wspaniałej zabawy w Halloween i pięknego października
życzy
Redakcja Magazynu Czarna Perła
Lady Tiania



P.S. Znajdziecie tu także wyniki konkursów urodzinowych oraz  informacje dotyczące jesiennego konkursu fotograficznego.






Dla tych, którzy jeszcze nie wiedzą :

Najbliższy warszawski Dark Market odbędzie się 23 listopada. Targi będą miały miejsce w godzinach od 12.00 do 19.00 w klubie CDQ ( ul.Burakowska 12, Warszawa ). Czekają tam na Was niezwykłe atrakcje, m.in. wróżby prawdziwej wróżki! Wśród wystawców znajdziecie Black Garden, Luna Market i sklep Burlesque. Bilet kosztuje tylko 5 zł.

Atrakcje listopadowych targów:

"+Wróżka Magen+ - Wywróży każdy najmniejszy szczegół Twojej przyszłości…
Zapraszamy na profesjonalne wróżby naszej wróżki Magen. Odpłatnie każdy z gości będzie miał możliwość:
rozkładu tarota, analizy karmicznej życia, ładowania i dostrajania talizmanów, pomoc w zmianie nastawienia do obecnych problemów, dobieranie kamieni do osobowości, odpromieniowywanie osób, horoskop dzienny, horoskop partnerski, analiza losu i przeznaczenia, dostrajanie aury wahadełkiem, oczyszczanie biopola z chorób, interpretowanie snów i przeczuć.
+Ciasteczko z wróżbą - Zobacz czym Cię zaskoczy! + - Ciasteczka z wróżba dla każdego naszego gościa ;)
+Alternative Models Wall+ - poczuj się jak Razor Candi i Lene Outinen. Stań na alternatywnej ścianie i zapozuj jak prawdziwa modelka!
Podczas targów, będzie dostępna ścianka celebrycka na której każdy z gości będzie mógł stanąć w swoich mega stylizacjach i zostać sfotografowany przez naszych fotografów i poczuć się jak prawdziwa gwiazda.
+Upiorne makijaże+ - makijażystki szkoły EUROLOOK będą czekać na Ciebie podczas targów. Każdy z gości będzie mógł skorzystać z fachowej pomocy wizażystek oraz skorzystać z darmowych makijaży.
Po targach jak przy każdej edycji odbędzie się niezapomniana impreza w klimacie - VAMPIRIADA"

 

W razie zmian będziemy Was informować tutaj lub na naszym fanpage'u na Facebooku.






Filmy



Labirynt

premiera: 4 października

Sześcioletnia córka Kellera Dovera zostaje uprowadzona wraz ze swoją koleżanką. Zirytowany bezradnością policji ojciec postanawia wziąć sprawy w swoje ręce.



*

Metallica: Through the Never

premiera: 4 października

Podczas koncertu Metalliki członek ekipy koncertowej dostaje zlecenie odebrania ważnej przesyłki. Z pozoru łatwe zadanie zamienia się dla niego w surrealistyczną odyseję.



*

Carrie

premiera: 18 października
Adaptacja debiutanckiej powieści Stephena Kinga. Nieśmiała i poniżana Carrie posiada niezwykły dar, który postanawia wykorzystać podczas balu maturalnego.



*

Haunter

premiera: 25 października

Duch zmarłej dziewczyny nawiedza nastolatkę, Olivię, którą chce ostrzec i uchronić przed złym losem.



***


Książki



"Dziecko ciemności" Graham Masterton

premiera: 1 października

W centrum Warszawy dochodzi do serii brutalnych morderstw. Ofiary pozbawiane są głów i odnajdywane w całym mieście, między innymi na placu budowy nowoczesnego Hotelu Senackiego. Nadzorująca inwestycję Sarah Leonard, chcąc uniknąć opóźnień spowodowanych strachem robotników przed „Oprawcą”, wzywa na pomoc emerytowanego policjanta Claytona Marsha. Doświadczony gliniarz we współpracy z polskim policjantem Stefanem Rejem prowadzą nieoficjalne śledztwo. Szybko okazuje się, że dobór ofiar nie był przypadkowy, a morderca prawdopodobnie nie jest do końca człowiekiem. 
Konfrontacja z potworem, przyczajonym w kanałach Warszawy, jest nieunikniona i prowadzi do serii dramatycznych wydarzeń.



*

"Ocean na końcu drogi" Neil Gaiman

premiera: 9 października

"Ocean na końcu drogi" to baśń, nadająca nowe ramy współczesnej fantasy: poruszająca, przerażająca i poetycka - czysta jak sen, delikatna jak skrzydełko motyla, niebezpieczna jak klinga w ciemności - owoc geniuszu narracyjnego Gaimana. Najnowsza powieść autora Amerykańskich bogów i Nigdziebadź.



*

"Dochodzenie 2" David Hewson

premiera: 23 października

Kopenhaska policja szuka mordercy młodej prawniczki. Szef wydziału zabójstw wie, że w skomplikowanym śledztwie pomóc może tylko Sarah Lund, przed dwoma laty usunięta ze służby. Ona jedna nie wierzy w winę męża ofiary i zamach tajemniczej Ligi Muzułmańskiej. Po kolejnych morderstwach trop prowadzi do jednostki wojskowej przygotowującej się do kolejnej misji w Afganistanie.



*

"Pułapka Tesli" Andrzej Ziemiański

premiera: 25 października

Ziemiański jak trójkąt bermudzki po raz kolejny wciąga czytelnika w swoje historie. Bawi się jego wiedzą i niewiedzą o świecie. Dużo w tym wszystkim Wrocławia, miasta, które zdawałoby się dobrze znamy, a jednak poznajemy na nowo trzymając się śladów Autora. Tutaj czas nie ma granic i ram. Gdzieś w tle przechadza się Amy Winehouse. Lars Ericsson poszukuje partnerów w dalekiej Japonii, a Nikola Tesla próbuje walczyć o swoje patenty z Bellem i Edisonem. Prawdziwe testosteron story z intrygującą pułapką w tle.



***


Muzyka


"Lindsey Stirling" Lindsey Stirling

premiera: 1 października



*

"Paradigm Shift" Korn

premiera: 8 października

*

"Should Be Higher" Depeche Mode

premiera: 15 października











"Wampir z MO" Andrzej Pilipiuk


"Wampir z MO" to zbiór opowiadań o wampirach z warszawskiej Pragi, który  jest kontynuacją wydanego w 2011 r. "Wampira z M-3". Autor ponownie zabiera nas na wschodni brzeg Wisły i opowiada o przygodach trójki wampirów: ślusarza Marka, spawacza Igora oraz ich współlokatorki, świeżo "zwampirzonej" licealistki Gosi. 
Książka składa się z jedenastu opowiadań, w których powrócą właściwie wszyscy znani z poprzedniego tomu bohaterowie.  W "Wampirze z MO" Pilipiuka każdy znajdzie to, za co pokochał  autora  i co przysporzyło mu takiej popularności. 
Jeśli szukasz nietuzinkowego humoru, wyrazistych bohaterów i wciągającego stylu pisania, to ta książka jest dla Ciebie. Nie zabraknie kpin z późno peerelowskiej rzeczywistości czy bezlitosnego drwienia ze "Zmierzchu".




***




UWAGA!!! KONKURS!!!


Znasz jakieś ciekawe książki? Napisz recenzję i wyślij ją na czarna.perla@op.pl 3 najciekawsze recenzje nagrodzimy filmami "Underworld".





***



"Opiekunka Grobów" Melissa Marr


W niezwykle spokojnym miasteczku Claysville dochodzi do brutalnego morderstwa. Maylene Barrow, kobieta pielęgnująca wszystkie cmentarze w mieście, zostaje znaleziona we własnej kuchni w kałuży krwi. Ale szeryf nie przeprowadza śledztwa.
Do Claysville przybywa Rebeka, przybrana wnuczka Maylene. Z lotniska odbiera ją Byron, syn przedsiębiorcy pogrzebowego, zakochany w niej bez pamięci. Obydwoje mają za sobą osiem lat życia poza miasteczkiem, unikania siebie i rozmów o wzajemnej miłości, obydwoje też odczuwają niezrozumiałą ulgę, wkraczając w granice Claysville.
Wydarzenia przyspieszają, zdarzają się kolejne brutalne napaści, a Rebeka i Byron zaczynają odkrywać, że ich miasteczko rządzone jest w myśl dość niezwykłych zasad. Dowiadują się też, że dziedzicznie przypadają im obojgu bardzo ważne funkcje, zapisane w dziwacznym kontrakcie sprzed 300 lat. Ona musi przejąć po zmarłej babci funkcję Opiekunki Grobów, a on – po ojcu – rolę Grabarza i jej opiekuna. Spokój i bezpieczeństwo Claysville zależą od tego, czy ta para wypełni swe role starannie.














Thriving Ivory to amerykański zespół grający muzykę z gatunku indie rock. Grupa powstała w 2002 roku w San Francisco.
Ich pierwszy album Wind-up Records pojawił się na półkach 24 czerwca 2008 roku. Debiutancki krążek Thriving Ivory stał na pierwszym miejscu playlisty magazynu Billboard za utwór "Angels on the Moon". Po upływie niespełna roku ta sama piosenka znalazła się na 28. miejscu amerykańskiej listy "Pop 100".
Zespół został także wybrany w konkursie Yahoo! Music: Who's Next? User's Choice Competition. 
W 2009 roku singiel "Angels on the Moon" puszczono na Jimmy Kimmel Live! oraz The Rachael Ray Show.  21 kwietnia 2010 roku podczas nagrywania kolejnego albumu Thriving Ivory ogłosili, że dotychczasowy basista - Bret Cohune - postanowił odłączyć się od zespołu i ruszyć własną drogą. 
Na początku 2010 roku singiel "Angels on the Moon" został pokryty złotem dzięki sprzedaży ponad 50 000 egzemplarzy płyty.
Drugi album, Through Yourself & Back Again, został wydany 14 września 2010 roku.
Po odejściu Paula, Drew i Claytona i założenia przez nich nowego zespołu pod nazwą
Midnight Cinema, 9 lipca 2013 roku Thriving Ivory wydali nową EP-kę.




Skład zespołu :
  • Clayton Stroope - wokal
  • Scott Jason - keyboard, teksty piosenek
  • Drew Cribley - gitara, wokal
  • Paul Niedermier - bębny, perkusja






Włosy - problem prawie każdej kobiety. Wszystkie choć raz zadawałyśmy sobie lub innym pytania ich dotyczące. Jaki kolor powinny mieć? Jak je upiąć, zapleść lub przyciąć? Boicie się często zmieniać kolor włosów przy pomocy farb lub tonerów?
Chcielibyśmy pomóc Wam w kilku sprawach dotyczących fryzur i farbowania.

Na początku poruszymy temat tonerów. Wiele z nas marzy o nietypowym kolorze na głowie. Można pójść do profesjonalnego fryzjera, który ściągnie od nas za usługę sporą sumkę - jest to rozwiązanie dla tych,
którzy chcą kolorowe włosy na dłużej. Jednak ci, którzy pragną mieć kolor tylko przez krótki czas mogą zafarbować sobie włosy sami przy użyciu tonerów lub pianek koloryzujących.
Tonery kosztują ok. 20 zł za słoiczek, natomiast pianka farbująca ok. 15zł za puszkę. Należy pamiętać, że najlepiej przed użyciem tonera należy włosy rozjaśnić, aby kolor był taki, jak chcemy. Rozjaśniacz niszczy włosy i po jakimś czasie zamieniają się one w "sianko". Ten wybór należy więc dokładnie przemyśleć.
Jeśli bardzo chcemy mieć na włosach kolor fioletowy samemu można pofarbować sobie włosy pioktaniną ( najlepiej 2% roztwór wodny ), która jest bardzo tania i można ją kupić w każdej aptece. Jest to sprawdzony sposób na piękne włosy w fioletowym kolorze.
Pioktaninę należy zmieszać z szamponem do włosów i nałożyć na czuprynę. Pianę zostawiamy na 30-45 minut ( zależy od tego, jak ciemny ma być kolor ) i zmywamy. Po wysuszeniu naszym oczom ukażą się fioletowe włosy. Aby rozjaśnić kolor przed farbowaniem należy pioktaninę zmieszać z odżywką, a dalej postępować jak ze zwyczajną farbą do włosów.
Kolejnym, banalnym wręcz sposobem na kolor na głowie to zwyczajne suche pastele. Można je zakupić w każdym sklepie plastycznym, ale także w Empiku czy nawet w supermarkecie.
Najpierw z pasteli ( kolorów, które wybraliśmy ) zdejmujemy papierek, który otacza pastele ( jeśli Wasze takie posiadają ).  Wilgotne włosy rozdzielamy na kosmyki, a następnie w każdy z osobna wcieramy zamoczony wcześniej w wodzie kawałek pasteli. Robimy to tak długo, aż włosy będą odpowiedniego koloru. Następnie gotowe włosy prostujemy prostownicą, co utrwala kolor uzyskany dzięki pastelom.
Jak widzicie samodzielne tymczasowe koloryzowanie włosów nie jest takie trudne i kosztowne jak niektórym się zdaje.
Kolejną kwestią dotyczącą włosów jest ich układanie, wiązanie oraz spinanie. Ten temat jest bardzo rozległy. Fryzury i dodatki zależą od gustu, okazji i samopoczucia.
Dodatki należy dobierać z rozwagą, jednak w naszym alternatywnym świecie czasem jest tak, że ludzie kierują się zasadą "im więcej tym lepiej". Jeśli macie zamiar wyglądać jak świąteczna choinka i ma to jakiś sens oraz ładnie to wygląda - jak najbardziej jesteśmy na tak!
Do akcesoriów, które są na tyle ciekawe i piękne, by o nich pisać są kapelusze wszelkiego rodzaju, spinki, kokardy, diademy ( coś dla lolitek ) oraz opaski.
Ciekawe i naprawdę śliczne dodatki znajdziecie na Kinky Kiki,
Mad Artisans lub Restyle.




Poniżej znajdziecie kilka tutoriali, jak zrobić samemu niezwykłą fryzurę krok po kroku.




źródło: Sea of Shoes















źródło: Sea of Shoes







Maria Rubinke to duńska rzeźbiarka. Zajmuje się tworzeniem ceramicznych figurek przedstawiających pozornie urocze dzieci, które ( jak się okazuje przy przyjrzeniu się ) wyglądają jak żywcem wyciągnięte ze świata horroru. Artystka daje duży nacisk na mroczny ( czasem wręcz brutalny) surrealizm. Makabryczne postacie nie raz pokazują na nich swoje organy wewnętrzne, a krew leje się strumieniami. Te niesamowite dzieła wywołują przeróżne uczucie u odbiorców.
Więcej dzieł Marii Rubinke znajdziecie tutaj.















7 października 2013 roku miejsce miała 164 rocznica śmierci mistrza opowiadań grozy i makabrycznej poezji - Edgara Allana Poe. Znany z takich dzieł jak "Morderstwo przy Rue Morge", "Czarny kot", "Kruk" lub "Ulalume". W dzisiejszych czasach Poe jest symbolem gotyckiego romantyzmu. Jego specyficzne poczucie humoru i czasami wręcz przerażające dzieła mają wielu fanów i są dla niektórych inspiracjami.
Edgar urodził się 19 stycznia 1809 roku w Bostonie w stanie Massachusetts. Był drugim synem aktorki i aktora. Edgar nie był wychowywany przez swoich rodziców. Gdy miał roczek od rodziny odszedł jego ojciec, a rok później jego matka, Elizabeth Arnold Hopkins Poe zmarła na gruźlicę.
Poe został  przygarnięty przez Johna Allana, który zajmował się handlem m.in. tytoniu, tkaninami oraz niewolnikami. To po rodzinie Allanów Edgar przyjął drugie nazwisko - Edgar Allan Poe.
Mając 6 lat Edgar wraz z przybraną rodziną wyjechał do Wielkiej Brytanii. Tam uczył się w Szkockiej szkole, jednak niedługo później przyłączył się do reszty rodziny w Londynie.
W 1920 roku Poe wrócił do Stanów Zjednoczonych i zamieszkał w Richmond. W wieku szkolnym Edgar popadł w nałóg hazardu. Było to w późniejszym czasie powodem długów, kłopotów finansowych i kłótni z przybranym ojcem. Po pewnym czasie odszedł z uczelni i w 1827 roku wybrał się w podróż do Bostonu, utrzymując się z prac dorywczych jako urzędnik i autor tekstów do gazet. W pewnym momencie zaczął używać pseudonimu Henri de Rennet.
Później zaciągnął się do armii Stanów Zjednoczonych, z której został zwolniony dopiero 15 kwietnia 1829 roku. Gdy Edgarowi umiera brat postanawia zostać zawodowym pisarzem.


Po kilku próbach pisania poezji, Poe zaczął się skłaniać ku prozie. Po opublikowaniu kilku swoich historii w pewnej filadelfijskiej publikacji zaczął pracować nad jego jedynym dramatem - Politian.
Października 1833 roku gazeta z Baltimore - The Saturday Visitor - przyznała mu nagrodę za nowelę Rękopis znaleziony w butelce. Rękopis zwrócił uwagę majętnego Johna P. Kennedy'ego, który mieszkał w Baltimore. Pomógł on Edgarowi z publikacją kilku historii i zapoznał go z redaktorem Southern Literary Messenger w Richmond,  Thomasem W. White'em. W sierpniu 1835 roku Poe został asystentem redaktora, niestety po kilku tygodniach został zwolniony, ponieważ wiele razy zostawał przyłapany pijany w pracy . Wracając do Baltimore 22 września 1835 roku pisarz potajemnie wziął ślub ze swoją kuzynką, Virginią. Dziewczyna miała wtedy zaledwie 13 lat. W dokumentach z certyfikatu małżeńskiego widniał jednak wiek 21 lat. Po wielu prośbach Poe został ponownie zatrudniony u White’a , który uległ po zapewnieniach Edgara o poprawieniu swojego zachowania. Pisarz przeprowadził się wraz ze swoją żoną i teściową z powrotem do rodzinnego Richmond. 16 maja 1836 roku Poe miał drugi ślub w Richmond z Virginią Clemm, tym razem oficjalną i legalną.  Latem 1839, Poe został asystentem redaktora Burton's Gentleman's Magazine. Publikował tam mnóstwo artykułów, recenzji i historii, czym wzmacniał swoją reputację. Ludzie postrzegali go jako bezkompromisowego krytyka.  Jednak po niespełna roku pisarz opuścił Burton's Gentleman's Magazine i został zatrudniony jako asystent w Graham's Magazine. Edgar miał plany założyć własne czasopismo, które nazwał The Stylus. Magazyn jednak nie został opublikowany za jego życia.
W styczniu 1842 roku u Virginii ukazały się pierwsze symptomy gruźlicy. Po długim leczeniu tylko częściowo poprawiło się jej zdrowie. Przez smutek i stres wiązany z chorobą małżonki, Poe zaczął jeszcze częściej sięgać po alkohol. Zwolnił się z Graham's Magazine i powrócił do Nowego Jorku. Tam przez krótki czas pracował u Evening Mirror. Później został redaktorem Broadway Journal, a następnie nawet jego właścicielem. 29 stycznia 1845 roku jego najpopularniejsze w późniejszym czasie dzieło - wiersz Kruk -  pojawiło się na łamach Evening Mirror i zyskało uznanie wśród czytelników. Czasopismo The Broadway Journal zamknięto w 1846 roku. Artysta przeprowadził się do nowego domu w okolicach Fordham, który jest częścią nowojorskiego Bronxu. Virginia zmarła 30 stycznia 1847 roku. Od tamtej pory autor często w swoich dziełach opisywał śmierci pięknych kobiet. Edgar Allan Poe zmarł 7 października 1849 roku.  3 października został znaleziony na ulicy w stanie delirium. Pisarz został zabrany do szpitala Washington College Hospital. Zmarł  w niedzielę o godzinie 5.00 nad ranem. Co ciekawe, gdy go znaleziono nie miał na sobie swoich własnych ubrań. Podobno w szpitalu w noc swojej śmierci Poe krzyczał ciągle nazwisko Reynolds, mimo że nikt nie jest do końca pewny, o kogo dokładnie chodziło.
Po śmierci Edgara skłócony z nim Rufus Wilmot Griswold opublikował w gazetach z całego kraju nekrolog o treści „Edgar Allan Poe nie żyje. Zmarł w Baltimore przedwczoraj. Wiadomość ta może zaskoczyć wielu, lecz tylko niewielu będzie się z tego powodu smucić”. W późniejszym czasie mężczyzna wypisywał kłamstwa na temat Poe i bezprawnie go oczerniał.



KONKURS!!!

Napisz, które dzieło Edgara Allana Poe jest twoim ulubionym i uzasadnij swój wybór. Wypowiedzi prosimy przesyłać końca października na czarna.perla@op.pl Muszą mieć one ok. 1000 znaków.
3 osoby, które wyślą nam najciekawsze wypowiedzi nagrodzimy książkami "Poezje" Edgara Allana Poe.











Wydarzenia z Salem przeszły do historii i stały się tematem do książek, filmów i tekstów piosenek.
Salem kojarzy się wielu osobom z czarami, inkwizycją i wiedźmami. Jednak mało ludzi docieka, co tak dokładnie się tam stało tyle lat temu. Niewiele osób wie, że wydarzenia z Salem były wynikiem dziecięcego wygłupu i żartów.

Wszystko zaczęło się niewinnie.
Salem. Jest zimny styczeń 1692 r. Pewna czarnoskóra karaibska niewolnica Tituba opowiada grupce dziewcząt historie o voodoo.Wśród nich są Betty i Abigaile, córka i siostrzenica tutejszego duchownego - Samuela Parrisa. Dziewczynki ze świecącymi oczyma słuchają opowiadań Tituby. W ich głowach rodzi się myśl założenia stowarzyszenia czarownic, w którym mogłyby zająć się magią. Gdy realizują swoje marzenie czują, że będzie to dla nich początek nowej, świetnej przygody. Nawet nie wiedzą, jak bardzo się mylą.
Kilka dni po założeniu przez dziewczynki z Salem stowarzyszenia czarownic, w domu państwa Parrisów w dziecięcym pokoju rozgrywa się dramat. Wielebny Parris i służący próbują utrzymać rzucającą się i wijącą Betty. Dziewczynka krzyczy i bełkocze. Na jej włosach widać jeszcze pozostałości śniegu. Betty wyciągano siłą z dziury w ogrodzie, gdzie podobno schroniła się ( jak mówiła ) przed otaczającymi ją wszędzie wężami.
Jednak córka duchownego Parrisa nie jest jedyną osobą wijącą się jak opętana. Jedna z jej koleżanek - Ann Puthan także rzuca się w swoim łóżku i wyrywa próbującym ją uspokoić dorosłym. Ann wygląda, jakby była w transie. Opisuje ludzi dookoła niej jako zamieniających się w zwierzęta. Co ciekawe, taki sam los jak Betty i Ann spotyka resztę członkiń stowarzyszenia czarownic. Po wielu konsultacjach i wizytach lekarzy, ojciec Betty dowiaduje się, że jego córka jest całkowicie zdrowa. Jednak jakoś należy wytłumaczyć dziwne zachowanie dziewczynek. Wielebny Parris oraz reszta mieszkańców Salem stwierdzają, że został na nie rzucony urok. Trzeba się dowiedzieć, któż śmiałby zaczarować kilka niewinnych dziewcząt. Gdy Betty zdrowieje staje przed trybunałem mieszkańców Salem i bez wahania mówi, że czar rzuciła na nią służąca Tituba. Po miesiącu do czarnoskórej niewolnicy dołączają także jeszcze dwie niewiasty - Sarah Osborh i Sarah Goog. Zostają one bowiem wymienione w zeznaniach reszty dziewczynek należących do stowarzyszenia czarownic. Młode panny w czasie przesłuchań wrzeszczą, bełkoczą bez sensu i wiją się po podłodze.
Oskarżenia o uprawianie czarów nie byłyby takie przerażające, gdyby nie fakt, iż XVII wiek to czasy rządów inkwizycji, czyli urzędu powołanego przez papieża do tępienia herezji. Wtedy w całej Europie i Ameryce w prawie każdej wsi na stosach spalano lub wieszano ludzi oskarżonych o czarowanie. 
Po wielu torturach Tituba przyznaje, że obie Sary to jej wspólniczki. Rozochocone dziewczęta nie poprzestają na tych 3 niewinnych kobietach. Wymieniają coraz to nowe nazwiska, a każda z tych osób od razu jest wtrącana do więzienia, by tam czekała na swój proces. Rozpoczyna się piekło. Miejscowy sędzia wozi grupkę dziewczynek po okolicach, by rozpoznawały ewentualne czarownice.
 Każdy kto się sprzeciwia, oskarża panienki o kłamstwo, czy też wstawił się za oskarżoną osobą także trafia do więzienia. Przez oskarżenia padające ze strony grupki dziewcząt przed sąd trafiła ok. 150 osób, z czego dwie nie przeżywają samych przesłuchań. W Salem aż huczy od informacji o nowych przypadkach opętania w mieście. Ofiarami stają się młode dziewczyny. Przerażeni mieszkańcy spotykają się na wzgórzu Gallow i postanawiają powiesić kolejne 5 osób oskarżonych o uprawianie czarów. W ciągu krótkiego czasu wieszają w sumie aż 19 osób. Jeden z przesłuchiwanych mężczyzn został nawet ukamienowany. O czary oskarżono nawet pięcioletnią dziewczynkę, Dorotkę, córkę jednej z domniemanych czarownic. Stres pod jakiego wpływem przebywała doprowadził ją do opłakanego stanu i dziewczynka zwariowała. Ludzie widząc tragiczne losy znanych sobie od zawsze ludzi zaczynają zadawać sobie pytania, czy dowody w postaci wicia się i krzyków na sali sądowej w wykonaniu kilku nieletnich pannic to wystarczające dowody do pozbawiania tylu osób życia. Gdy dziewczęta ze stowarzyszenia czarownic oskarżają żonę gubernatora, która powszechnie jest znana ze swojej pobożności, jej mąż stanowczo zakazuje dalszego skazywania ludzi za uprawianie magii. Sędziowie i członkowie rady przysięgłych przepraszają wszystkich oskarżonych i wypuszczają ich do domów.
Co skłoniło grupkę dziewcząt to rozpętania takiego piekła? Najprawdopodobniej potrzebowały one uwagi i chciały ją na siebie ściągnąć. Jak widać udało im się to, ale ceną było życie wielu ludzi.






Premiery


Judge #1

premiera: 27 października
Kłamstwo Hiro przypadkowo prowadzi do śmierci jego starszego brata. Jakiś czas później, Hiro zostaje porwany i trafia do pokoju z ośmioma osobami, które noszą groteskowe maski zwierząt. Ich porywacz informuje ich, że nadszedł czas sądu i odkupienia swoich "grzechów". Co dwanaście godzin, uwięzieni muszą wybrać, kto spośród nich umrze... Tylko cztery osoby pozostaną przy życiu, kiedy wszystko się skończy...



*

Pet Shop of Horrors #2

premiera: 28 października
W Chinatown dochodzi do tajemniczych morderstw. Wszystkie tropy zdają się prowadzić do sklepu Hrabiego D, który handluje nielegalnymi, przedziwnymi zwierzętami. Prowadzący sprawę detektyw Orcot nie potrafi jednak znaleźć obciążających dowodów. Z czasem nawet zaczyna brać udział w intrygach Hrabiego.
Zwierzęta mają za zadanie zapewnić pustkę w życiu klientów – dać im nadzieję, uwolnić od tęsknoty i rozpaczy. Umożliwiają im spełnienie najskrytszych pragnień, jedynie po to, by zdemaskować ich iluzoryczność. Dziecko-kot, przynoszące ogromne wygrane w grach liczbowych, powracająca pod postacią syreny panna młoda czy na wpół realny, na wpół baśniowy smok to kluczowe postaci tego tomu. Widzą je tylko ci, którzy potrafią przekroczyć granice własnego poznania. 





*

6000 #2

premiera: 31 października
Sześć tysięcy metrów pod wodą, w tajemniczej jednostce zdarza się wypadek, w wyniku którego giną wszyscy pracownicy. Prawda o nim nigdy nie wychodzi na jaw. Trzy lata później pechowa jednostka zostaje wykupiona przez chińską firmę, która zamierza wznowić jej działanie. Jednak historia lubi się powtarzać – kolejni ludzie zaczynają ginąć w niejasnych okolicznościach. W głębinach wód czai się bowiem zło, którego nie należy budzić..



***





Konwenty na październik


Japanicon IV
19.10.2013 – 20.10.2013Miasto: Poznań
Tsuru Japan Festival
26.10.2013 – 27.10.2013Miasto: Rybnik



Postacie


Yuno Gasai

Yuno jest jedną z postaci znanego horroru science fiction "Mirai Nikki". Jest ona Drugą Użytkowniczką Pamiętnika. Ta różowo włosa urocza dziewczyna jest osobą o dwóch obliczach. Z jednej strony jest sympatyczną nastolatką, która czaruje swoim urokiem i wyglądem wszystkich chłopców. Z drugiej jest psychopatyczną morderczynią nie posiadającą żadnych skrupułów. Skutecznie broni życia i godności swojej
sympatii - Yukiteru. Yuno jest prawdziwą maszyną do zabijania, która nie cofnie się przed niczym. Nie była jednak taka od zawsze. Jej doświadczenie życiowe było bardzo traumatyczne. Złe traktowanie przez przybranych rodziców głęboko odznaczyło się na jej psychice. Przybrana matka Yuno często się nad nią pastwiła, a kiedy dziewczyna była jej nieposłuszna, zamykała ją w klatce. Gasai nawet kiedy była "dobrą córką" dostawała tylko i wyłącznie jedzenie o określonej ilości kalorii. W końcu, na około dwa lata przed startem Gry ( początkiem anime ) nie świadomie pozbawiła życia swoich opiekunów. Zamknęła ich w klatce i zapomniała karmić. Przez to stała się smutna i ciągle czuła się osamotniona. 
Kiedy Yukiteru wyznał jej miłość, Yuno po raz pierwszy od bardzo dawna poczuła chęć życia. Jej radość nie miała granic, gdy chłopak powiedział jej, że kiedyś wezmą ślub i będą razem. Chorobliwa obsesja dziewczyny na punkcie Yukiteru wzrastała z każdą chwilą. Stawała się coraz bardziej niebezpieczna. Jej strach przed straceniem ukochanego był tak wielki, że była skłonna zabić jego przyjaciół, którzy ( jej zdaniem ) mogli odebrać jej chłopaka. Yuno martwiła się, że luby zapomni o niej i zostawi ją dla nowych znajomych. Była skłonna nawet zamordować matkę Yukiteru z obawy, że nie zaakceptuje ich związku. Wzięła więc ze sobą "narzędzia", czyli m.in. siekierkę i młotek. Na szczęście matka ją zaakceptowała.









 To wy zdecydowaliście jakie utwory się tu znalazły i na jakim miejscu naszego rankingu.
Swoje propozycje do kolejnej Another Playlisty przesyłajcie nam na czarna.perla@op.pl .



1.Nirvana - Where Did You Sleep Last Night



2. J. Kaczmarski - Ballada Wrześniowa



3. Motorhead - Born To Raise Hell


4. Iron Maiden - Mother Russia



5. Coma - Schozofrenia



6. Slayer - War Ensemble



7. Jelonek - ViolMachine



8. Indica - Staight and Arrow



9. Bjork - Human Behaviour



10. Bullet For My Valentine - Riot











Jak co roku w październikowym numerze znajdziecie artykuł o Halloween. Tym razem zajmiemy się tym świętem od strony dekoracji pomieszczeń, w którym będą przebywać i bawić się goście. Wiele z Was zapewne idzie gdzieś na imprezę lub samemu ją organizuje. Dlatego też postanowiliśmy zająć się wystrojem.
Najważniejsze, aby zrobić tyle, aby się nie narobić, ale żeby dekoracje były efektywne, straszne i miłe dla oka. Dobrze jest też, kiedy elementy pełnią oprócz funkcji estetycznej też jakąś inną.
Nie chodzi nam oczywiście o nietoperze wycięte z czarnego brystolu i przypięte do firanek. Naszym celem jest pokój żywcem wyciągnięty z horroru.
Najważniejsze w Halloween to dynie, jabłka i słodycze. Dynię można kupić jesienią w każdym
spożywczaku. Kupioną dynię trzeba wydrążyć i dorobić jej twarzyczkę. W tym celu najpierw musimy
odciąć czubek dyni i wyjąć z jej wnętrza całą zawartość. Nie wyrzucajcie jej "wnętrzności", gdyż możecie coś z nich jeszcze zrobić, np. wysuszyć pestki i podać jako przekąskę na przyjęciu. Później szkicujemy na kartce ( lub od razu na dyni ) "twarz" naszej dyni. Następnie bierzemy kalkę i przekalkowujemy nasz szkic na warzywo. Wycinamy te miejsca, które pokazuje kalka ( lub nasz szkic ) i dynia jest już prawie gotowa! Wystarczy już tylko do jej środka włożyć świeczkę ( najlepiej tzw. podgrzewacz ). Gdy będzie już ciemno zapalcie ją i podziwiajcie efekt Waszej pracy.
Kolejna rzecz, której nie może zabraknąć na Halloween to duchy. Można je zrobić na kilka sposobów. Jeśli macie puste słoiki, które już Wam się nie przydadzą można je przerobić na lampiony. Szklany słoik malujemy białą farbą. Gdy wyschnie domalowujemy czarnym kolorem oczy i usta. Duszek-lampion jest gotowy. Do zrobienia duchów do powieszenia, np. pod żyrandolem potrzeba krochmalu, bandaży, baloników, kawałeczka czarnego filcu, miski i kieliszka na jajka. Balonik trzeba trochę nadmuchać i założyć na kieliszek. Bandaż moczymy w gęstym krochmalu i  nakładamy na balonik. Czekamy, aż materiał wyschnie. Gdy to się stanie przebijamy balonik. Z filcu wycinamy oczy dla naszego duszka i przyklejamy do bandażu. Do góry materiału przywiązujemy kawałek nitki bądź żyłki i wieszamy naszego ducha gdzie tylko chcemy.
Dobrym pomysłem jest też ozdobienie butelek do napojów. Szklane butelki pozbawiamy etykietek. Najlepiej zrobić to zanurzając je w ciepłej wodzie z płynem do naczyń i dać im się namoczyć. Następnie trzeba za pomocą gąbki usunąć papier i klej. Aby przystąpić do następnego kroku butelki muszą być suche. Kiedy tylko się osuszą, markerem permanentnym rysujemy wszystko co nam do głowy wpadnie - nietoperze, pajęczyny, czarownice. Można także użyć samoprzylepnych etykiet, które można kupić w internecie ( np. tutaj ). Czekamy, aż marker wyschnie i wtedy wlewamy napój. Gotowe butelki wyglądają nieziemsko i co najważniejsze są proste do zrobienia. Kolejnym banalnym sposobem na ciekawy wygląd pokoju to użycie
starej koronkowej firany jako obrusa lub narzutę na kanapę, albo fotel. Stare prześcieradła ( czarne, krwisto czerwone lub białe ) należy postrzępić na jednym końcu i użyć jako zasłon. Kolejnym halloweenowym recyklingiem są potwory z tekturowej rurki po papierze toaletowym. Malujemy rurki na różne kolory, domalowujemy oczy, usta, zęby. Ważne, żeby były przerysowane i komiczne. Na pewno widok takich stworków wprawi Was w dobry humor i będziecie się świetnie bawić przez resztę imprezy.
Aby dodać nastroju dobrze jest także zapalić woskowe świeczki (najlepiej czarne i trochę już stopione z zaciekami). Jeśli posiadacie suszone płatki lub całe kwiaty róż udekorujcie nimi stół.
Dekoracje to bardzo ważny element każdego przyjęcia. Pamiętajcie więc o nich.


Na koniec nie możemy nic innego zrobić jak zaprosić Was do konkursu halloweenowego i zaśpiewać: This is Halloween! :)





KONKURS!!!!


Świętujesz Halloween? Prześlij nam swoje zdjęcie w stroju do 23 listopada na czarna.perla@op.pl !
Wszystkich, którzy prześlą nam swoje fotografie nagrodzimy horrorystycznymi niespodziankami, a 3 osoby w najlepszych przebraniach dostaną dodatkowo kubki z wybraną przez siebie grafiką :)









Tegoroczne urodziny uważamy za udane. Na konkursy zorganizowane z tej okazji zgłosiło się mnóstwo osób. Przysłano nam wiele przepięknych projektów, wciągających opowiadań oraz jeszcze więcej poprawnych odpowiedzi na pytanie.
Niestety liczba zwycięzców jest ograniczona i z ciężkim sercem wybraliśmy najlepsze prace.

W konkursie urodzinowym nr 1 nagrody w postaci książek "Jak powstaje manga? Świat magii i horroru" wygrywają:
  • Elena836
  • Dramatyczka
  • Ala S.

W konkursie urodzinowym nr 2 nagrody w postaci gier "Czarne historie" wygrywają:
  • kawaii_neko
  • VeryBad
  • bialoglowa23

W konkursie urodzinowym nr 3 nagrody w postaci zestawów przypisek wygrywają:
  •  Kornelia F.
  • Orzeszek
  • carmen739










We wcześniejszym numerze powiedzieliśmy Wam o dużym zainteresowaniu naszym Wakacyjnym Konkursem Fotograficznym. Dlatego też postanowiliśmy każdej pory roku organizować taki konkurs.
A więc...

OGŁASZAMY JESIENNY KONKURS FOTOGRAFICZNY!!!!

Zasady konkursu:
  1. Zdjęcie ma być zrobione przez Was ( chyba, że samemu się jest na nim ).
  2. Fotografia ma być w tematyce jesiennej ( mogą na niej być budynki, natura, kompozycje, ludzie, czy co tam tylko sobie wymyślicie ).
  3. Zdjęcia muszę być klimatyczne, mroczne, alternatywne.
  4. Jedna osoba może przesłać max 3 zdjęcia ( my wybierzemy jedno naszym zdaniem najlepsze ).
  5. Fotografie nie mogą być przerabiane w żadnym programie graficznym ( wolno tylko używać przy robieniu zdjęć różnego rodzaju obiektywów i filtrów ).
  6. Zdjęcie należy przesyłać do końca listopada na czarna.perla@op.pl



A co można wygrać?
5 najlepszych zdjęć nagrodzimy płytami  The Dead Weather "Horehound".













Piszesz wiersze albo straszne opowiadania? A może rysujesz? Jeśli chcesz podzielić się z nami swoją twórczością albo poprosić np. o opublikowanie artykułu na jakiś temat, zachęcamy do wysyłania ich na czarna.perla@op.pl
Zapraszamy gorąco :)



"Juliusz"
Stałem w ciemnym, zimnym, śmierdzącym moczem tunelu przy Pomorskiej. Zero klientów. Zero klientek. Zero amatorów miękkich narkotyków. Podczas czekania postanowiłem zapalić. Jakaś przechodząca obok staruszka popatrzyła na mnie pustym, jak studnia, wzrokiem. Kręci się tutaj od rana. Mam wrażenie, że nawet wcześniej się tutaj szwendała. Co pewien czas (czyli, co dwie minuty) przejeżdżały stare i zardzewiałe samochody.
   Nagle zadzwonił mój telefon.
   - Będziesz na obiedzie? - zapytał dziewczęcy głos.
   - Za ile?
   - Max piętnaście, może dwadzieścia minut.
   - Dobra.
   - Po drodze kup mleko.
   - Po, co?
   - Z czego mam zrobić babeczki dla Basi? Przecież przyjeżdża jutro, nie mów, że znowu zapomniałeś.
   - Nigdy, bym o tym nie zapomniał - czułem, że mój ton zabrzmiał fałszywie.
   - O własnej siostrze zapomnieć! To musi być miłość - zakpiła sobie ze mnie.
   - Uspokój się - mam nieodparte wrażenie, że zaraz usłyszę kazanie, przemknęło mi przez głowę. - Raz mi się zda...
   Nie zdążyłem dokończyć, bo przerwała mi.
   - Za piętnaście minut pod drzwiami! Z mlekiem! - i rozłączyła się. Czyli nie pozostaje mi nic innego, jak kupić to mleko! Za swoje pieniądze! Za swoje pieniądze, których nie mam! Więc będę musiał je wynieść ze sklepu, pomyślałem.
   Gdy znalazłem się pod drzwiami spożywczaka, bezmyślnie zawróciłem w stronę domu. W dupie mam to wszystko! Nie będę się jeszcze bardziej poniżał!, wpadło mi do głowy. Zapukałem do drzwi frontowych "mojego" mieszkania. Otworzyła mi Julka we własnej osobie z miną wojownika.
   - Gdzie mleko? - zapytała wprost.
   - Nie kupiłem. - To musiało ją w jakiś dziwny sposób usatysfakcjonować.
   - Wiedziałam, że tak będzie, więc posłałam do sklepu Xaverego. Z pieniędzmi - uśmiechnęła się diabelsko.
   - Biedny ten facet...
   - Odkurzasz, calutki tydzień - powiedziała przez zaciśnięte zęby, przeciągając samogłoski, szczególnie "a". Przesunęła się, żebym mógł przejść.
   - Dzień dobry! - krzyknąłem w głąb kuchni, znajdującej się po lewej stronie.
   - Cześć, Juliusz - odpowiedział mi głos pani Agnieszki. - Jakie ciasteczka najbardziej lubi twoja siostra?
   - Prawdopodobnie czekoladowe...
   - Prawdopodobnie? - Julia popatrzyła na mnie krytycznie. - Jakim prawem nazywasz ją swoja siostrą?
   - Julka! Uspokój się! Dobrze wiesz, że widzą się raz na pół roku i to tylko na kilka dni! Nie bądź niesprawiedliwa! - dobiegł nas krzyk Agnieszki.
   - Dobra, już dobra. Rozumiem. Mój błąd, sorry - popatrzyła na mnie spode łba. Poszła do salonu i siadła do pianina. Robi tak za każdym razem, gdy się złości.
   Poszedłem do swojej części tego domu - na strych. Kawałek podłogi zajmował zużyty materac zastępujący łóżko. Natomiast resztę przestrzeni zajmowały: biurko, półka na książki i sterty brudnych ciuchów. Rzuciłem się na "łóżko" i włączyłem laptopa. Podłączyłem komputer do sieci sąsiadów i standardowo zacząłem od: facebook'a, gadu-gadu i skype'a. Wszystkiego, co mogło pomóc mi uciec od rzeczywistości.
   Po chwili, do moich uszu dotarł dźwięk trzaśnięcia drzwi frontowych. To pewnie Xavery.
   - Xaviś! - cmoknięcie. Julka prawdopodobnie odeszła od pianina, by go tylko ucałować na powitanie.
   - Julka! Daj chłopakowi wejść spokojnie do środka - odezwała się mama dziewczyny.
   - Już dobrze - Xavery pewnie nie może odciągnąć od siebie dziewczyny.
   - To my idziemy na górę - wesoły głos Julki rozległ się na schodach. Błagam nie idźcie wyżej, bo nie będę miał chwili wytchnienia!, kołatało mi w głowie. Niestety, schody na strych zaskrzypiały i po chwili stanęli przede mną trzymając się za ręce.
   - Hej, Młody - Xavery kiwnął do mnie głową.
   - Dobry - powiedziałem do obojga.
   Julka siadła na podłodze, a obok niej jej chłopak. Wyciągnęła ze swojej torby iPad'a, natomiast on włożył do uszu słuchawki i otworzył książkę.
   - Stary, chyba nie zamierzasz teraz czytać - nie wytrzymałem.
   - Daj mu spokój, musi odpocząć - usprawiedliwiła go Julka.
   Na moim facebook'u pojawiła się informacje, że Julka Pieczarka jest dostępna. Zapadła uciążliwa cisza, jakby mgła unosząca się w Olsztynie wczesnym rankiem. Gęsta, ciężka mgła otaczająca bliskich sobie ludzie swoimi długimi ramionami. Ciszę przerwał pisk. Dziewczęcy okrzyk radości. Xavi wyciągnął słuchawki z uszu.
   - Co się stało? - zapytał, a ja tylko patrzyłem na nich znad ekranu.
   - Bilety na Cieszanów są już w sprzedaży! - wstała i zaczęła tańczyć z radością po moich ciuchach porozrzucanych na podłodze.
   - Czemu się tak cieszysz skoro, żaden dorosły z nami nie pojedzie?
   - Nieprawda, moja mama zgodziła się jechać, więc zbierajcie kasę na wejściówki.
   - Kto gra?
   - Na Cieszanów Rock Festiwal wystąpią między innymi: Hunter, BigCyc, DAAB, Kult, Vader, Dżem i Troty. To chyba oczywiste, że jedziemy, c'nie?
   - Ale dlaczego myślisz, że chce mi się tam z wami jechać? - zapytałem.
   - Bo Koniec Świata też będzie?
   - Czemu od razu nie powiedziałaś? - powiedziałem równocześnie z Xaverym. Popatrzyliśmy po sobie i zaczęliśmy śmiać się histerycznie.
   - Idioci - burknęła Julka, więc rzuciłem w nią brudną, dziurawą i śmierdzącą skarpetą sprzed tygodnia. - Fuj! Obrzydlistwo! Jesteś okropny! - wydarła się na mnie.
   - Odór skarpety zabił zapach twoich okropnych perfum - nie pamiętam kiedy Xavery ostatnio tak cisnął po swojej dziewczynie, pomyślałem. Dziewczyna kopnęła go w ramię, a on udał, że bardzo go to zabolało.
   - Dla twojej wiadomości, są to najdroższe perfumy na rynku.
   - Dobra, dobra. Już Olga lepiej pachnie - chyba przegiąłem z tym tekstem. W jej oczach pojawiły się łzy, spłynęły po policzkach i zawisły na brodzie. Wstała, zeszła po schodach, zamknęła drzwi do swojego pokoju. Xavery spojrzał na mnie na chwilę i ruszył za ukochaną.
   - Znowu moja wina - sapnąłem pod nosem.
   Odłożyłem komputer i podszedłem do okna, otworzyłem je i wyciągnąłem z kieszeni Blacki - papierosy. Zapaliłem, zaciągnąłem się głęboko, poczułem jak dym przeszedł przez płuca. Wychyliłem się i "wyplułem" dym. Po godzinie, może półtorej, drzwi do jej pokoju zaskrzypiały. Zatrzeszczały pod ciężarem Xaviego. Po kilku minutach usłyszałem "do widzenia" i pożegnalne trzaśnięcie drzwi frontowych..
   - Ech.. - zgasiłem papierosa. Zszedłem schodami. Pierwsze drzwi po lewej to sypialnia pani Agnieszki, na wprost mała garderoba, pierwsze drzwi po prawej = Prywatna Przestrzeń Julki, a dalej łazienka. Zapukałem do pokoju dziewczyny.
   - Czego?
   - Sprawdzam czy nie potrzebujesz nowej pralki - powiedziałem sarkastycznie. - To chyba oczywiste, że przyszedłem przeprosić - cisza. Po kilkunastu sekundach zamek zeskoczył i drzwi stanęły przede mną otworem. Ostatnio dużo czasu spędzam w tym ciemnofioletowym pomieszczeniu.
   Otworzyła jedno jedyne okno, rzuciła się na łóżko pod skosem, prawie uderzając głową o ścianę. Spod materaca wyciągnęła opakowanie po zbożowych paluszkach oblanych mleczną czekoladą - Pocky. Ze środka wyciągnęła cygaretkę. Zapaliła, zaciągnęła się i w zamyśleniu wypuściła dym z płuc.
   - Twoja mama jeszcze się nie zorientowała, że palisz co możesz i kiedy możesz? - zapytałem.
   - Moja mama jeszcze się nie zorientowała, że dilujesz narkotykami i nie tylko? - to mnie bardzo zabolało.
   - Sorry, za to, co powiedziałem wcześniej.
   Pamiętam tamtą sytuację i ciężki moment w życiu każdego z nas. Xavery zdradził Julkę z Olgą. Olga poprosiła go o przysługę, która skończyła się na obściskiwaniu w krzakach. Julka przez przypadek ich przyłapała. Zwierzyła mi się, groziła Xavkowki, że z nimi koniec, że teraz będzie ze mną. A najgorsze ze wszystkiego jest to, iż, gdy tylko się o tym dowiedziałem, Olga przyszła do mnie po towar. Skończyliśmy półnadzy na moim materacu, wtedy Julka też nas zobaczyła. Serce pękło jej na tysiące drobnych kawałeczków. Całymi tygodniami leczyła rany, które prawdopodobnie do teraz nie zabliźniły się do  końca. Wybaczyła nam, ale od tamtej pory między nami panuje okropne napięcie. Każde słowo jest sztuczne. Próbowałem wszystko naprawić, lecz teraz cała ta praca legła w gruzach.
   - Już dawno mi przeszło, w końcu to nie twoja wina, że nie umiesz panować nad emocjami - patrzyła w sufit.
   - Mimo to, dalej mam wrażenie, że jesteś na mnie wściekła - stwierdziłem.
   - Jestem pewna, już po wszystkim.
   - To dlaczego mam wrażenie, że jest inaczej?
   - Bo jesteś głupszy od kabanosa - spojrzała na mnie z okrucieństwem w oczach.
   - Przecież przeprosiłem.
   - Okej, skoro ci tak na tym zależy, będę miła.
   - Dziękuję - powiedziałem z westchnieniem.
   Zgasiła papierosa o ramę łóżka. Chwyciła za książkę i powiedziała:
   - Możesz już spadać. Jeżeli nie widzisz w tej chwili jestem bardzo zajęta.
   - Miałaś być miła - rzuciłem zamykając drzwi.
   Zszedłem po schodach na parter i siadłem przy pianinie otworzyłem klapę, położyłem nuty na podstawce i zacząłem grać Sali - AWOLNATION. Granie z nut to nie moja bajka, pomyślałem. Postanowiłem, że zabawię się melodią. Pozmieniam nuty, tu trochę zwolnię, tam dodam ósemkę i przyspieszę. Tą pauzę zamienię na dwie półnuty. Po trzydziestu minutach ciężkiej pracy stworzyłem arcydzieło, godne samego Hansa Zimmera (twórcy soundtrack'a do Incepcji). Zagrałem od początku do końca swoją interpretację. Poczułem, iż ktoś mnie obserwuje.
   - Moja koleżanka jest pianistką z zawodu - powiedziała stojąca za mną pani Agnieszka. - i twierdzi, że posiadasz niesamowity słuch. Żeby stworzyć taka przeróbkę potrzeba, co najmniej, dwóch dni. Ma dla ciebie propozycję.
   - Jaką? - zapytałem, napinając równocześnie wszystkie mięśnie.
   - Żebyś się u niej uczył. W taki sposób nie zmarnujesz swojego talentu.
   - Bardzo mi przykro, ale proszę powiedzieć tej pani, że nie jestem zainteresowany - wstałem, zamknąłem klapę wyciągając wcześniej nuty. Zacząłem wspinać się po schodach na górę.
   - Dlaczego?
   - Bo nie mam pieniędzy - nie czekając na wyrazy współczucia czy dopomogę, wbiegłem po stopniach.
   Nagle zadzwonił mój telefon. Wyciągnąłem go z kieszeni, na ekranie pojawił się nieznany numer.
   - Halo? - powiedziałem do słuchawki.
   - Hej, to ja - odezwał się dobrze mi znany głos.
   - Czemu dzwonisz z nieznanego? -zapytałem.
   - Musiałam pożyczyć telefon od koleżanki, bo ojciec zabrał mi mój.
   - Ale, po, co dzwonisz?
   - Jesteś wolny w tej chwili? Mam świetny pomysł.
   - Gdzie się spotkamy i, o której?
   - Właściwie to jestem w połowie drogi do Szpitala. Dasz radę tam być za dwadzieścia minut?
   - Oczywiście.
   Rozłączyłem się i na umówione spotkanie.
*   *   *
   Dotarłem na miejsce pięć minut wcześniej niż to sobie zaplanowałem. Podszedłem do odzianej na czarno postaci. Była to dziewczyna ubrana w czarną, tiulową spódniczkę tutu, dwie inne podkolanówki założona na kabaretki i bluzę z kapturem, do którego przyszyła długie, królicze uszy.
   - Jesteś wcześniej, niż myślałam - stwierdziła podchodząc do mnie na tyle blisko, że dzieliło nas tylko pięć centymetrów wolnej przestrzeni. - Idziemy?
   Tylko pokiwałem głową. Ruszyłem za nią w stronę opuszczonego domu, potocznie zwanego Szpitalem. Zbierały się tam dzieciaki z nienormalnych rodzin. Otworzyła przede mną drzwi. Wszedłem do środka, skręciłem w lewo do salonu. Usiadłem na kanapie. Ona przeszła tuż przed moją twarzą i powoli ruszając nogami udała się do kuchni. Usłyszałem dźwięk otwieranej szafki na sztućce. Po chwili stała naprzeciwko mnie z nożem w ręce. Nacięła swój palec wskazujący i zlizała małą czerwoną kroplę o metalicznym zapachu. Następnie przesunęła nożem wzdłuż przedramienia. Za ostrzem pojawiła się ciemnoczerwona, prawie czarna, linia. Ją również zlizała.
   - Co powiesz na to? - oczy zabłysły jej dziko.
   - Miałaś tego więcej nie robić - cała ta sytuacje nie wywarła na mnie większego wrażenia. Robi tak za każdym razem, gdy się spotykamy. Każde spotkanie kończyło się krwią i nowymi bliznami, na ciele i na duszy.
   Czasami żałuję, że pokazałem jej Szpital. Od niepamiętnych czasów, było to tylko moje miejsce. Zawsze kiedy ktoś w domu Julki mnie wkurzał, mogłem tu wrócić i , co najwyżej, spotkać kilkoro dzieciaków palących skręty.
   - Ten jeden ostatni raz. Przed moim wyjazdem.
   - Jakim twoim wyjazdem? - zapytałem zdezorientowany. Przecież nic mi nie wiadomo o żadnym wyjeździe.
  - Nic tobie jeszcze nie mówiłam, ale mój ojciec wyjeżdża do Anglii, a ja razem z nim.
  - Czemu nic mi nie powiedziałaś? - czułem złość.
  - Bo i tak nie będziesz po mnie płakał - uśmiechnęła się smutno. - Więc proszę, ten jeden ostatni raz, zgoda?
   - Jeden jedyny - powiedziałem stanowczo.
   Podsunęła mi swoją rękę bym mógł zlizać kapiącą z niej krew. Wiem dobrze, że to niezdrowe,a wampiryzm mnie nigdy nie kręcił. Robię to wszystko dla niej. Siadła obok mnie i zdjęła kaptur z głowy. Mym oczom ukazały się długie czarne włosy i podkreślone na czarno, jasne oczy. Podniosła rękaw mojej bluzy i swoimi, spiłowanymi na kły, zębami wgryzła się delikatnie w skórę. Przeszył mnie lekki dreszcz, tak jak zwykle. Na ręce poczułem ciepło własnej krwi. Gdy ramię przestało ją zadowalać, zabrała się za moją szyję. Rozcięła cienką skórę i poczęła zlizywanie gęstej substancji. I tak pewnie skończymy na tej kanapie, przemknęło mi przez głowę.

   Obudziłem się na kanapie w Szpitalu. Na mojej klatce piersiowej spoczywała Ona. Wpatrywała się w moją świeżą bliznę na szyi.
   - Dziś jest "ten"dzień - powiedziała za smutkiem.
   - "Ten" dzień - nie do końca zrozumiałem.
   Leżeliśmy pod brązowym kocem. Ja standardowo bez bluzy i koszulki w samych jeansach. Lecz Ona była już w kapturze.
   - Dziś wyjeżdżam, nie wiem kiedy wrócę - w kąciku jej ust została reszta zakrzepłej krwi. Zdrapałem ją delikatnie kciukiem. Patrzyliśmy sobie w oczy.
   Z kieszeni spodni wyciągnąłem telefon, gdyż poczułem wibracje. Odebrałem. 
   - GDZIE TY, DO JASNEJ ANIELKI, JESTEŚ?! - Julka jest chyba lekko nabuzowana. Dziewczyna zgramoliła się z mojego torsu. Zwróciła się w stronę drzwi. - BAŚKA JUŻ JEST!
   - Dobra, zaraz będę - powiedziałem do słuchawki.
   Rozglądałem się w poszukiwaniu Jej, lecz znalazłem tylko napis na drzwiach wyryty nożem: "Żegnaj Juliuszu"... Obok niego został wbity nóż, aż po rękojeść.
   Odeszła...
   Już nie wróci...
   To koniec...?
   Te trzy zdania kołatały w mojej głowie bez końca.

Maradock/Pieczarka








- Abramek, ja nie wytrzymam! - wykrzyknęła Sara załamując ręce. - Jak ty mogłeś połamać nowe krzesło, zepsuć nowy kandelabr?! Abramek, serce mnie zaraz pęknie, ty nie mogłeś się gdzie indziej powiesić?!
***




***

Pewna bogata dama trzymała na kominku srebrną urnę w kształcie pudełka, z prochami zmarłego męża. Pewnego dnia, stwierdziwszy, że dawno nie "zaglądała" do swojego, drogiego małżonka, otwarła urnę i z przerażeniem stwierdziła, że urna jest prawie całkiem pusta. Z krzykiem rzuciła się na służącą:
- Ruszałaś to srebrne puzderko na kominku?!
Na to służąca, lekko zmieszana:
- Myślałam, że pani nie będzie zależało, to przecież była taka kiepska tabaka...


 ***



2 komentarze:

  1. Ej, a kto będzie robił wróżby na DMarkecie. Magen?
    Może się i w końcu wybiorę.
    Pozdr.
    Strzyga

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z tego co nam wiadomo, wróżyć będzie tarocistka Magen :) ~ Lady Tiania

      Usuń